Pierwszą część relacji przeczytacie tutaj :)
A tymczasem wracamy do województwa dolnośląskiego:
Podczas
wrześniowych zdjęć we Wleniu, Pilchowicach i Bełczynie, Andrzej Fogiel w
mundurze porucznika i reżyser Jarosław Antoszczyk w mundurze kapitana kursowali
ZiS-em 5 od tamy w Pilchowicach na lokalną stacyjkę PKP. Ups... Chyba coś im się przykleiło do szyby ;)
Żeby
oddać klimat czasów, w których toczą się „Skąpani w ogniu” Passendorfera,
reżyser "Ikon srebrnego ekranu" Jarosław Antoszczyk zarządził szybką renowację fasady tej stacji, która straszyła
odpadająca farbą i grafitti. Kilka puszek farby załatwiło sprawę, ale jakie
było nasze zaskoczenie, gdy na drugi dzień napisała o tym miejscowa prasa!
Wracając
do filmu: na plan do Wlenia zaciągnęliśmy też specjalnie kupiony przez
Antoszczyka na tę okazję fortepian, który woziliśmy na skrzyni ładunkowej ZiS-a, a na
którym Andrzej Fogiel zaintonował trzy piosenki, które użyto w „Skąpanych w
ogniu”, czyli „Oczy czarne”, „Wróć Jasieńku” i „Katiusza”.
Na
szczególną uwagę zasługuje miejsce, w którym nagraliśmy sceny z fortepianem. To
ruiny poniemieckiej świetlicy, które na tydzień przed zdjęciami Jarek
Antoszczyk napotkał całkiem przypadkiem podczas robienia dokumentacji na
potrzeby planu. Miejsce ma niesamowity klimat:
Przy
okazji zdjęć we Wleniu powstało sporo materiału. Część na pewno zobaczycie w
odcinkach „Ikon...”, a resztę będziemy Wam regularnie podrzucać w formie
naszych making-ofów z planu.
Nie
zdziwcie się, jeśli na zdjęciach lub w samym filmie wypatrzycie gdzieś kapitana
z NKWD – to taki autorski dodatek do rekonstrukcji od naszego reżysera.
Już
niedługo wrócimy do Wlenia z Beatą Tyszkiewicz, a tymczasem jutro zamieścimy na naszym blogu całą wielką galerię zdjęć z planu z Andrzejem Foglem autorstwa Szymona Boksy, który świetnie udokumentował klimat miejsc, do których zaglądały nasze kamery.
Pozdrawiamy!
Studio Filmowe Hybrys
Fajnie się bawicie przy okazji tego, co robicie. Na pewno będę do Waszego blogu zaglądał, a trafiłem tu dzięki informacjom o Stanisławie Mikulskim, chyba się Wam pośmiertnie jeszcze ten wielki aktor przysłuży.
OdpowiedzUsuń