piątek, 17 października 2014

Krzysztof Majchrzak: Utalentowany indywidualista

Krzysztof Majchrzak, urodzony w 1948 roku polski aktor filmowy i teatralny oraz jazzman (wiedzieliście?) zdecydowanie uchodzi za kontrowersyjnego indywidualistę. Choć może wywołuje u wielu osób skrajne emocje, niezaprzeczalne jest to, że ma talent, co potwierdzają nie tyle zdobyte przez niego nagrody, ale też – jeśli nie przede wszystkim – to, że zobaczony na ekranie natychmiast zapada w pamięć. Nawet gdy nie gra roli pierwszoplanowej.

W 1974 ukończył aktorstwo na warszawskiej PWST, ale studiował też w Łodzi na pedagogice i wokalistyce Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej. Debiutował jeszcze w czasie studiów w „Ziemi obiecanej” (1974) u Andrzeja Wajdy jako chłop Socha z Kurowa, który przenosi się do Łodzi, ale rozgłos przyniosła mu rola zapaśnika w „Arii dla atlety” (1979) Filipa Bajona. Za nią i za rolę w „Wolnych chwilach” (1980) dostał Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego.
W latach 70., a dokładniej w 1977 roku, zagrał też u boku Janusza Kłosińskiego w „Wesołych świąt” jako kierowca „Ruina”, który wraz ze stajennym „Wibracyjnym” (Kłosiński) otrzymują polecenie wyjazdu do Warszawy i sprzedania ciężarówki choinek. Dla obydwu wyjazd ten jest o tyle wygodny, że pomimo iż są samotni i nie czują się niezbędni w domu w „świąteczny czas”, każdy z nich ma jakieś prywatne sprawy w stolicy – "Ruina" chce odwiedzić „narzeczoną” z wakacji, a "Wibracyjny" frontowego kolegę z dawnych lat.

Filmową podróż przy dźwiękach muzyki Wojciecha Młynarskiego odbywają samochodem marki Praga, ale niewielu z Was pewnie wie, że podczas zdjęć Majchrzak wybił sobie kciuk kierownicą tego samochodu i do dziś z tego powodu sterczą mu na dłoni kości.
  
Lata 80. przyniosły mu role w „Konopielce” (1981) Leszczyńskiego i „Yesterday” (1985) Piwowawrskiego. W latach 90. Majchrzak zaczął często współpracować z reżyserem Janem Jakubem Kolskim, dzięki czemu ugruntował swoją pozycję bardzo charakterystycznego aktora. Pamiętacie film „Cudowne miejsce” z 1995 roku? Majchrzak zagrał tu księdza, który między innymi osobiście wymierza spowiadającym się u niego parafianom dość brutalne kary za grzechy, ale jego postać w tym filmie zostaje uwikłana też w szereg innych sytuacji. Wrócimy do „Cudownego miejsca” w naszym blogowym cyklu To trzeba zobaczyć, bo warto przypomnieć ten film.

Podobnie skomplikowane perypetie życiowe Majchrzak odegrał w „Historii kina w Popielawach” z 1998 roku. Z Popielaw pochodził dziadek Kolskiego i w filmie jest to zdecydowanie miejsce szczególne –  trochę magiczne, oniryczne, jakby koniec świata, na którym wszystko się zaczyna, toczy własnym rytmem i kończy. O „Historii kina w Popielawach” też napiszemy w naszym blogowym cyklu To trzeba zobaczyć, bo i ten film warto przypomnieć.
Potem, w 2003 roku, Majchrzak zagrał Fryderyka w „Pornografii” Kolskiego, luźno opartej na powieści Witolda Gombrowicza. Muzykę do tego filmu napisał Zygmunt Konieczny, z którym mamy przyjemność właśnie współpracować przy okazji ścieżkidźwiękowej do „Ikon srebrnego ekranu”.  

Przy okazji „Pornografii” Majchrzak sprawdził się też w innej roli, bo wraz z Koniecznym układał muzykę do tego filmu. Prywatnie Majchrzak jest też muzykiem jazzowym i gra na wielu instrumentach. Próbkę jego talentu możecie usłyszeć tutaj:


Poza tym pewnie pamiętacie Majchrzaka z roli w jednym z odcinków kultowego „07 zgłoś się” zmarłego w 2011 roku Krzysztofa Szmagiera, a także w dość szemranej roli we „Wściekłym” (który wcale nie jest kontynuacją perypetii porucznika Borewicza na dużym ekranie, a tak naprawdę kontynuacją „Znaków szczególnych”, w których Bronisław Cieślak debiutował).

No właśnie – kariera Majchrzaka układa się tak, że w większości filmów i seriali wciela się w rolę czarnych charakterów lub co najmniej postaci z dość zwichrowanym życiorysem. Czy chodzi o to, że Majchrzak pasuje wyglądem do takich ról? A może pasuje do nich charakterem, skoro uchodzi za indywidualistę i kilku osobom podobno nieźle zaszedł za skórę?

Reżyser „Ikon srebrnego ekranu” Jarosław Antoszczyk ostatnio często spotyka się z Majchrzakiem i po każdym z tych spotkań bardzo go chwali za autentyczność. Majchrzak jest naprawdę do bólu szczery i bezpośredni.

Pozdrawiamy!
Studio Filmowe Hybrys

1 komentarz:

  1. Najbardziej mi się podobał jako Ruina w "Wesołych Świąt" (film zdecydowanie wart obejrzenia). Majchrzak nie zagrałby w reklamie banku czy supermarketu, konsekwentnie dba o swoje dobre aktorskie imię i oby mu tak zostało.

    OdpowiedzUsuń