środa, 28 stycznia 2015

To trzeba zobaczyć! (odc. 17): Mąż pod łóżkiem




Dziś w naszym cyklu To trzeba zobaczyć! znów poruszamy śliski temat. Kilka dni temu polecaliśmy Wam krótką moralizatorskąkomedię o pieniądzach (czyli „Człowieka który zdemoralizował Hadleyburg”), a dziś będzie o zdradzie – ale też w formule komediowej i też w ramach cyklu filmów Komedie pomyłek.


„Mąż pod łóżkiem” to krótki film Stanisława Różewicza z 1967 roku, który powstał na podstawie opowiadania Fiodora Dostojewskiego pod tym samym tytułem. Przy scenariuszu pracował też Tadeusz Różewicz – brat Stanisława. Głównym bohaterem filmu jest zazdrosny mąż Lizy, Andreicz, który podejrzewa swą żonę o zdradę. 

Chcąc sprawdzić czy jego podejrzenia są prawdziwe, postanawia śledzić małżonkę. Los jednak płata mu bardzo złośliwego figla. Zagalopowawszy się w śledczych zapędach, Andreicz przypadkowo trafia do niewłaściwego mieszkania, gdzie zmuszony jest ukryć się pod łóżkiem, zupełnie jak niewierny mąż w obawie przed zdemaskowaniem. Okazuje się, że to nie koniec problemów...


„Mąż pod łóżkiem” to kolejny niespełna 30-minutowy film, więc idealnie nadaje się na seans obiadowo-kolacyjny. Obsada nie jest zbyt duża, a sama akcja rozgrywa się właściwie w jednej sypialni, ale dobrze się to ogląda – mamy tu Bronisława Pawlika (król komedii!), Romana Wilhelmiego, Irenę Szczurowską i pewnego małego psa, który pomimo niewielkich rozmiarów odgrywa bardzo emocjonującą rolę.



„Mąż pod łóżkiem” zdecydowanie jest komedią w starym dobrym stylu. To trzeba zobaczyć!

Pozdrawiamy!
Studio Filmowe Hybrys

sobota, 24 stycznia 2015

To trzeba zobaczyć! (odc. 16): Człowiek który zdemoralizował Hadleyburg


rys. Daniel Baum

Nie od dziś wiadomo, że mniejsze miasteczka i wsie rządzą się swoimi prawami: do tego dzisiaj pijemy w kolejnym odcinku naszego cyklu To trzeba zobaczyć!

Film, który dziś polecamy, to humorystyczna, ale jednocześnie pełna ironii opowieść o człowieku, który wystawił na próbę moralność bogatych mieszkańców pewnego amerykańskiego miasteczka. Podstawą scenariusza „Człowieka który zdemoralizował Hadleyburg” jest nowela Marka Twaina o tym samym tytule z 1899 roku. Przy okazji historia ta doskonale dowodzi, że Twain – niezrównany amerykański humorysta – był raczej pesymistą i nie bardzo wierzył w ludzi.

W miasteczku słynącym z uczciwości wszystkich jego mieszkańców zjawia się tajemniczy Nieznajomy. W ręce kasjera z banku składa cenny depozyt, przeznaczając znaczną sumę pieniędzy dla kogoś, kto pomógł mu przed laty wybrnąć z krytycznej sytuacji. Dobroczyńcę można zidentyfikować niestety jedynie na podstawie słów, które kiedyś wypowiedział, bo jego nazwisko jest nieznane. Dlatego słowa te tajemniczy Nieznajomy spisał i zamknął w zalakowanej kopercie dołączonej do worka z pieniędzmi, aby w chwili wręczenia nagrody zweryfikować tożsamość tej jednej jedynej osoby, która kiedyś wyciągnęła do niego pomocną dłoń.

Leon Niemczyk w "Człowieku..."
Wieści o nagrodzie szybko się rozchodzą i cały Hadleyburg zaczyna żyć sensacyjną sprawą. Poszukiwania szczęśliwca doprowadzają do sytuacji, w której po odbiór nagrody zgłasza się aż dwadzieścia różnych osób. Kto z nich jest prawdziwym dobroczyńcą?

Choć „Człowiek który zdemoralizował Hadleyburg” powstał w 1967 roku, to w filmie widać, że ludzkie zachowania są do znudzenia powtarzalne i uniwersalne bez względu na moment w czasie. Gdy na horyzoncie pojawia się dodatkowy zastrzyk gotówki, niektórym odbija – to właśnie w niespełna 30 minut reżyser „Człowieka...” Jerzy Zarzycki nam pokazuje. 

Jerzy Zarzycki, reżyser "Człowieka..."
Obsada jest naprawdę fajna, bo zobaczycie tu między innymi Leona Niemczyka, Bronisława Pawlika, Michała Szewczyka, Zofię Jamry, Hannę Małkowską i Jerzego Ćwiklińskiego.

Bronisław Pawlik
Zofia Jamry
Jednocześnie „Człowiek który zdemoralizował Hadleyburg” należy do cyklu „Komedie pomyłek”, do którego niedługo znów zajrzymy. Polskie komedie dobrze się ogląda – mamy na myśli te stare – więc to trzeba zobaczyć!

Inne filmy, które Wam polecamy, znajdziecie tutaj: wszystkie odcinki cyklu To trzeba zobaczyć! 

Pozdrawiamy!
Studio Filmowe Hybrys

sobota, 17 stycznia 2015

Cztery w jednym, dron i śpiewający żołnierze

To nasza ulubiona część – ma swój klimat i piękne zdjęcia:

Ostatnia część relacji zza kulis naszego planu filmowego we Wleniu jest dowodem na to, że dron to jeden z najlepszych wynalazków, jakie kiedykolwiek powstały (oczywiście chodzi nam o zastosowanie ich na planach filmowych!), a praca przy "Ikonach srebrnego ekranu" to prawdziwa podróż w czasie. Wszystko dzięki temu, że reżyser Jarosław Antoszczyk staje na głowie, żeby jak najwierniej zrekonstruować klimat filmów, o które zahaczamy w naszej opowieści o Stanisławie Mikulskim i kinie PRL.

Swoją drogą – ten ZiS-5 to niezła fura!


W ramach powtórki z rozrywki przypominamy Wam też poprzednie trzy części materiału zza kulis planu we Wleniu:



Miłego oglądania!
Jarosław Antoszczyk wraz z ekipą Studia Filmowego Hybrys

piątek, 9 stycznia 2015

Ilustracje "Ikon srebrnego ekranu" dla Was!

Od samego początku naszego bloga i fanpage'a na Facebooku dzielimy się z Wami wyjątkowymi ilustracjami, które na potrzeby filmu "Ikony srebrnego ekranu" i naszych spotkań z jego bohaterami tworzy Daniel Baum, profesjonalny rysownik, artysta plastyk i absolwent malarstwa na łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, który od ponad 10 lat zawodowo zajmuje się ilustrowaniem współpracując z największymi firmami w Polsce i za granicą zarówno komercyjnie, jak i artystycznie.

Rysunki jego autorstwa znajdują się domach takich polskich gwiazd jak niedawno zmarły główny bohater naszego filmu Stanisław Mikulski, Stanisław Jędryka, Michał Szewczyk, Ryszard Filipski i inni.

Na naszą prośbę Daniel Baum przygotował trzy ilustracje, które możecie pobrać w dużej rozdzielczości i użyć jako tapetę na komputer, tablet lub telefon, albo wydrukować i powiesić na ścianie w formie plakatu. Wystarczy kliknąć w link nad tą ilustracją, która najbardziej się Wam podoba.

Po kliknięciu w wybrane łącze przeniesiecie się na stronę Ikony srebrnego ekranu (Dropbox) – tam trzeba kliknąć w znajdujący się w prawym dolnym rogu wielokropek i wybrać opcję "Pobierz". I gotowe!

Wersja 1

Link do pobrania dużego pliku: http://bit.ly/1tRcSVT


Wersja 2

Link do pobrania dużego pliku: http://bit.ly/1xZKxk2



Wersja 3

Link do pobrania dużego pliku: http://bit.ly/1xYO8SO

piątek, 2 stycznia 2015

Żołnierze z fortepianem w pustostanie

W 2015 rok wchodzimy z impetem i żołnierskim przytupem! Dziarskim krokiem wracamy na plan "Ikon srebrnego ekranu" we Wleniu i dzielimy się z Wami kolejnym making-ofem, w którym zobaczycie, jak pod osłoną nocy faceci w mundurach Ludowego Wojska Polskiego ustawiają w pustostanie fortepian i zaczynają na nim grać. Było romantycznie, ale całkiem chłodno:



A w ramach powtórki z rozrywki przypominamy Wam poprzednie dwie części materiału zza kulis planu we Wleniu:




Miłego oglądania!
Jarosław Antoszczyk wraz z ekipą Studia Filmowego Hybrys

Coraz więcej filmów do oglądania!

https://www.youtube.com/channel/UCbsFHlr2e893Xp8rkT8a8Ig

Oglądajcie i subskrybujcie nasz oficjalny kanał na YouTube!
Wystarczy kliknąć w obrazek lub w link poniżej – od razu przeniesiecie się do naszej oficjalnej i rosnącej w siłę kinoteki, w której znajdziecie wywiady, niepublikowane nagrania, fragmenty (prawie) bez montażu, zapowiedzi, making ofy z różnych planów "Ikon srebrnego ekranu" i inne materiały zza kulis powstania naszego filmu:

Ikony srebrnego ekranu na YouTube

Zapraszamy!

Jarosław Antoszczyk z ekipą Studia Filmowego Hybrys