piątek, 27 stycznia 2017

Popiół i diament: Co trzeba wiedzieć o tym filmie

rys. Daniel Baum


Wspominając Zbyszka Cybulskiego z okazji 50. rocznicy jego tragicznej śmierci nie można nie wspomnieć o jego ikonicznej roli zamachowca z AK w filmie „Popiół i diament”. Zresztą sam ten film jest uznawany za jedną z najsłynniejszych polskich produkcji z czasów PRL. Dzisiaj o „Popiele i diamencie” opowiada reżyser „Ikon srebrnego ekranu” Jarosław Antoszczyk, a jego filmową opowieść zaprezentujemy w dwóch częściach, bo nie sposób w jednym poście zmieścić wszystko, co o tym filmie należy wiedzieć.  
„Popiół i diament” to polski dramat z 1958 roku w reżyserii Andrzeja Wajdy, zrealizowany na podstawie powieści Jerzego Andrzejewskiego pod tym samym tytułem.
Akcja filmu „Popiół i diament” rozpoczyna się 8 maja 1945 roku. Maciek (Zbigniew Cybulski) i Andrzej (Adam Pawlikowski) oraz Drewnowski (Bogumił Kobiela), trzej byli żołnierze Armii Krajowej, obecnie działają w szeregach podziemia niepodległościowego. Mężczyźni otrzymują rozkaz zabicia Szczuki (w tej roli Wacław Zastrzyżeński), sekretarza Polskiej Partii Robotniczej. Zasadzkę na niego organizują przy kapliczce, gdzie ostrzeliwują wojskowy samochód. Dochodzi jednak do pomyłki – zamiast komunistycznego aparatczyka zastrzeleni zostali pracownicy budowlani z cementowni. Zamachowcy uciekają z miejsca akcji, nie zauważając, że tą samą drogą przejeżdża identyczny samochód prowadzony przez Szczukę. Ten widząc, co zaszło przed jego przybyciem, w obecności świadków zajścia wspomina poległych towarzyszy, a także poprzysięga zemstę na sprawcach zbrodni.
Akcja filmu przenosi się następnie do hotelu „Monopol”, znajdującego się w fikcyjnej miejscowości Ostrowiec. Maciek zasiada przy hotelowym barze, nawiązując rozmowę z barmanką Krystyną (Ewa Krzyżewska), w której się zakochuje. Tymczasem Andrzej, podczas pobytu w apartamencie sympatyzującej z podziemiem rodziny Staniewiczów, otrzymuje od swego przełożonego Wagi (Ignacy Machowski) jednoznaczny rozkaz powtórzenia egzekucji sekretarza PPR. Szczuka z kolei bezskutecznie poszukuje u Staniewiczów swojego syna Marka. Zasmucony wchodzi do hotelu „Monopol”, zwierzając się z tego faktu Maćkowi, nie zdając sobie wówczas sprawy, że ten jest jego politycznym przeciwnikiem. Po rozmowie odchodzi. 
W międzyczasie w sali hotelowej rozpoczyna się bankiet mający uczcić wyzwolenie Polski spod niemieckiej okupacji. Gdy w sali wykonywana jest pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino”, w przyległym do niej barze do Maćka przysiada się Andrzej, przekazując mu rozkaz od dowództwa. Mężczyźni zaczynają rozmawiać na temat swoich poległych przyjaciół z czasów wojny, Maciek zapala na ich cześć napełnione spirytusem kieliszki. Podczas trwającego bankietu Drewnowski, który zgodził się współpracować z władzą komunistyczną, po pijanemu rozmawia z dziennikarzem Pieniążkiem (Stanisław Milski) o korzyściach i możliwościach związanych z nową rzeczywistością.
Nocą do pokoju Maćka, nerwowo poszukującego swojej broni oraz okularów, wchodzi Krystyna. Rodzi się między nimi uczucie, po spędzonej razem chwili decydują się pójść na spacer. Gdy zaczyna padać deszcz, kryją się pod kościołem, gdzie Krystyna czyta ten fragment poematu Cypriana Kamila Norwida:
Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc nie wiesz, czy stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? – czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie (…)


Zwiedzając budynek, Krystyna łamie obcas. Gdy Maciek go naprawia, o szarganie świętości miejsca oskarża ich strażnik, który czuwa nad dwoma ciałami osób zabitych przez żołnierzy podziemia. Po wyjściu ze świątyni para rozdziela się. Powróciwszy do hotelu, Maciek rozmawia z Andrzejem na temat sensu dalszej walki. Z kolei na bankiecie całkiem pijany Drewnowski wchodzi na stół i oblewa zgromadzonych pianą z gaśnicy, co w opinii osób z partii rujnuje jego karierę.


Szczuka, dowiedziawszy się, że jego syn znajduje się w placówce Urzędu Bezpieczeństwa, opuszcza hotel, by udać się do siedziby UB. Maciek, wyczuwając okazję do rozprawienia się z komunistą, podąża za nim. Gdy się spotykają, prosi go o ogień, a następnie strzela mu w serce. Umierający Szczuka łapie zabójcę ramionami, po czym ześlizguje się na bruk. W tym samym momencie w niebo strzelają race na cześć wyzwolenia, a uczestnicy bankietu tańczą jednostajnie poloneza Fryderyka Chopina.

Następnego dnia Maciek decyduje się opuścić Ostrowiec, jednak zauważa Andrzeja, który goni i bije Drewnowskiego za zdradę podziemia. Zdrajca rozpoznaje Maćka, który w obawie o swoje życie podejmuje ucieczkę. Nie zatrzymuje się na polecenie pobliskiego patrolu żołnierzy Wojska Polskiego i zostaje trafiony serią z automatu. Śmiertelnie ranny Maciek szuka kryjówki, jednak ostatecznie umiera na stercie śmieci.



To bardzo symboliczne zakończenie filmu.

Zresztą cały film jest bardzo symboliczny. Jarosław Antoszczyk zachęca do zwrócenia uwagi na jego ciekawą symbolikę religijną – od rozpoczynającej film strzelaniny pod katolicką kaplicą, po sceny kręcone w zrujnowanym kościele, ze zwisającym z sufitu odwróconym krzyżem i ciałami zabitych na początku filmu mężczyzn, szykowanymi do pochówku.

Symboliczna jest też scena, w której Podgórski (Adolf Chronicki) przynosi do pokoju Szczuki gramofon – jest to nawiązanie do hiszpańskiej wojny domowej z 1936 roku, w której walczyło też wielu Polaków.

Kolejny symbol to biały koń przechadzający się po wewnętrznym dziedzińcu „Monopolu”, a potem pojawiający się jeszcze kilkukrotnie w innych miejscach w pobliżu hotelu. 

Wreszcie scena przesłuchania syna Szczuki przez UB – syn Szczuki patrzy na lampę-reflektor służącą do oślepienia rozmówcy i widzi tłukącą się w jej blasku ćmę. Ćma jest tu metaforą młodości i braku doświadczenia, które popchnęły go (i wielu innych młodych chłopców i mężczyzn) do walki w podziemiu niepodległościowym.

Sam moment zabicia Szczuki przez Maćka jest też bardzo symboliczny – za plecami Maćka wybuchają fajerwerki, które rozświetlają jego i miejsce egzekucji. Fajerwerki wybuchają z okazji zakończenia II wojny światowej, jednak Maciek jako żołnierz AK wcale nie kończy swojej służby, choć jak wiemy z filmu, waha się i ma coraz większą niechęć do trybu życia, z jakim wiąże się działalność w polskim podziemiu.

„Popiół i diament” jest luźną adaptacją utworu literackiego autorstwa Jerzego Andrzejewskiego pod tym samym tytułem, który został opublikowany w 1948 roku. Powieść ta była w komunistycznej Polsce obowiązkową lekturą szkolną i cieszyła się poważaniem u ówczesnych władz; pierwotnie zamierzali ją zekranizować Erwin Axer i Antoni Bohdziewicz. Andrzej Wajda usłyszał o niej od Tadeusza Janczara w 1957 roku podczas pobytu w szpitalu. Gdy powieść Andrzejewskiego zarekomendował Wajdzie jego drugi reżyser, Janusz Morgenstern, po lekturze uznał on, że to będzie dobry materiał na film. 15 listopada 1957 roku Wajda wysłał list do Andrzejewskiego, w którym zaproponował mu scenariusz adaptacji. Wykluczył z niego dwa zasadnicze wątki pierwowzoru literackiego: historię Antoniego Kosseckiego oraz zorganizowanego podziemia składającego się z kilkunastoletnich chłopców. Kluczowy zatem stał się motyw konfrontacji Maćka ze Szczuką, a akcja miała ilustrować 24 godziny z życia bohaterów.

W kolejnej części reżyser Jarosław Antoszczyk opowie o kulisach powstawania tego filmu, kompletowaniu jego obsady, oraz kontrowersjach, które budził u ówczesnych polskich władz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz