rys. Daniel Baum |
Dzisiaj
publikujemy drugą część nasze opowieści o bogatym życiu i jeszcze bogatszej
karierze Janusza Gajosa. Pierwszą część, w której przeczytacie o jego
początkach i pierwszych sukcesach w zawodzie aktora znajdziecie tutaj.
Lata
80. i 90. przyniosły Januszowi Gajosowi role w „Człowieku z żelaza” Andrzeja
Wajdy (1981) oraz „Przesłuchaniu” Ryszarda Bugajskiego. Choć „Przesłuchanie”
powstało w 1982 roku, cenzura wstrzymała jego dystrybucję na 7 lat, a więc dopiero
1989 roku film wszedł na ekrany, poruszył widownię i krytyków, a Gajosowi
przyniósł Nagrodę dla Najlepszego Aktora w Gdyni. Z końca lat 80. na pewno
pamiętacie też „Piłkarskiego pokera” w reżyserii Janusza Zaorskiego, w którym
Gajos zagrał sędziego piłkarskiego Jana Lagunę.
Po przełomie systemowym Janusz Gajos dalej trafiał do ważnych produkcji filmowych, takich jak „Ucieczka z kina Wolność” Wojciecha Marczewskiego (1990, znów Nagroda dla Najlepszego Aktora w Gdyni), „Kiedy rozum śpi” (1992, znów Nagroda na Festiwalu w Gdyni), „Szwadron” Juliusza Machulskiego (1992, Nagroda za Drugoplanową Rolę Męską na Festiwalu w Gdyni) oraz w „Łagodna” Mariusza Trelińskiego (1995).
W
międzyczasie wystąpił jeszcze u Krzysztofa Kieślowskiego w „Dekalogu IV” (1988)
oraz w „Białym” (1993), u Kazimierza Kutza w „Śmierć jak kromka chleba” (1994)
oraz w „Psach” Władysława Pasikowskiego (1992). Choć trudno wyobrazić sobie,
jak znajdował na to czas, ciągle grał jeszcze w teatrze i telewizji. Na pewno
pamiętacie go z takich seriali, jak „Czterdziestolatek dwadzieścia lat
później”, „Mistrz i Małgorzata”, „Zespół adwokacki”, „Ekstradycja 2” i
„Ekstradycja 3”.
Równie trudno wymienić wszystkie ważne filmy, w których wystąpił Gajos, tym bardziej że miał wyraźne szczęście do wielkich reżyserów i dobrych scenariuszy. Na pewno pamiętacie go też choćby ze „Szczęśliwego Nowego Jorku” (1997) Janusza Zaorskiego, „Egzekutora” (1999) Filipa Zylbera, „Fuksu” Macieja Dutkiewicza, czy „To ja, złodziej” (2000) Jacka Bromskiego.
Choć
trudno zdecydować się na jeden filmy, to my jednak chyba najbardziej
zapamiętaliśmy Janusza Gajosa w „Żółtym szaliku” (2000), filmie telewizyjnym
Janusza Morgensterna, w którym bardzo sugestywnie zagrał alkoholika.
Na pewno znacie tę scenę:
Moc
i siła przekazu „Żółtego szalika” polega na tym, że Gajos potrafił w nim bardzo
trafnie w wielu scenach pokazać, co dzieje się z człowiekiem uzależnionym. Jest
w tym bardzo autentyczny: pozornie śmieszny, ale tak naprawdę żałosny, bez
względu na to, czy jego bohater akurat potrzebuje się napić, czy już nareszcie
pije – i zabawia swoich mniej lub bardziej przypadkowych rozmówców kwiecistymi tekstami.
Młodsza
widownia na pewno kojarzy Janusza Gajosa też z „Pitbulla” (2005) Patryka Vegi i
z bardzo świeżej, ale wręcz popisowej roli prokuratora Andrzeja Kostrzewy w
„Układzie zamkniętym” (2013) Ryszarda Bugajskiego – twórcy głośnego
„Przesłuchania”.
W
ciągu najbliższych tygodni i miesięcy polecimy Wam sporo produkcji z jego
udziałem i w naszym cyklu "To trzeba zobaczyć!" odkurzymy kilka mniej znanych lub po prostu zapomnianych
filmów.
Pozdrawiamy!
Studio Filmowe Hybrys
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz