rys. Daniel Baum |
W
naszym blogowym cyklu „To trzeba zobaczyć!”, w którym polecamy Wam różne,
różniaste filmy i seriale z czasu PRL, przyszedł czas na odrobinę grozy...
Do
tej pory przede wszystkim się śmialiśmy, bo większość polecanych przez nas
produkcji była komediami – albo wywoływała może nie do końca zamierzony efekt humorystyczny. Teraz będziemy
się śmiać i bać, a pomoże nam w tym niezastąpiony Wiesław Gołas, odtwórca
głównej roli w „Przeraźliwym łożu”.
„Przeraźliwe
łoże” to polski dreszczowiec z 1967 roku na podstawie noweli Williama Collinsa
w reżyserii Witolda Lesiewicza. Śmiać i bać się będziemy raczej krótko, bo film
trwa 27 minut, ale warto zajrzeć w jego mrożącą krew w żyłach fabułę...
Przybyły
do obcego miasta Tom (Wiesław Gołas) jest świadkiem wydobywania z wody zwłok
mężczyzny, który rzekomo popełnił samobójstwo. Prowadzący śledztwo w tej
sprawie inspektor policji jest jednak przekonany, że nieszczęśnik padł ofiarą morderstwa.
Wieczorem Tom udaje się do kasyna prowadzonego przez dwie siostry: Lizę
(Aleksandra Karzyńska) i Jane (Maria Ciesielska).
Jane,
młodsza z pań, od razu wpada mu w oko. Nie wolno jej jednak siadać do gry wraz
z klientami kasyna, ponieważ jej siostra bardzo tego nie lubi. Szczęście
sprzyja tego wieczoru Tomowi, który wygrywa w ruletkę bardzo dużą sumę. Pokonuje
tym samym wszystkich innych graczy, w tym gracza Millvi (Leon Niemczyk).
Liza
patrzy na sukces Toma niechętnym okiem. Postanawia zatrzymać mężczyznę na dłużej
i gdy wszyscy goście opuszczają kasyno, proponuje triumfatorowi wieczoru szampana
(prawdopodobnie ze środkiem usypiającym) partię kart sam na sam, a następnie
nocleg...
Tom
rychło przekonuje się, że baldachim nad gościnnym łożem to machina służąca do
uśmiercania klientów. Pamiętając o tym, co widział rankiem nad wodą, wymyka się
stalowym kleszczom i ukrywa za kotarą. Tymczasem Liza, przekonana, że wszystko
poszło jak zwykle zgodnie z planem, wkracza do pokoju, by usunąć zwłoki.
Ku
jej wielkiemu zaskoczeniu, przeraźliwe łoże jest puste...
„Przeraźliwe łoże” przywodzi na myśl jeden
morał: jeśli kiedykolwiek pójdziecie do kasyna, wygracie w nim okrągłą sumkę i
w ramach dodatku do nagrody zaproponują Wam nocleg i butelkę szampana, to niczego
nie pijcie i nie idźcie tam spać, bo nigdy nie wiadomo, czy nie zgniecie Was
łóżko ;)
Pozdrawiamy!
Studio Filmowe Hybrys
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz