rys. Daniel Baum |
Na
wstępie uprzedzamy: nie, nie będziecie się bać. Nie ma mowy :)
Sięgamy
dzisiaj po trzeci i zarazem ostatni film z emitowanego w telewizji i
wyświetlanego w kinach cyklu „Świat grozy”. Pozostałe 2 filmy to „Przeraźliwe łoże” i „Zbrodnia lorda Artura Savile’a”, które już polecaliśmy Wam w naszym blogowym cyklu „Totrzeba zobaczyć!”.
Ów
trzeci film, czyli wyreżyserowany przez Ewę i Czesława Petelskich „Duch z
Canterville” inspirowany opowiadaniem Oskara Wilde'a, to pełna humoru opowieść o
perypetiach pewnego ducha (w podwójnej roli wspaniały Czesław Wołłejko), który od
400 lat nie może zaznać spokoju...
Ta
kilkusetletnia tułaczka po korytarzach i piwnicach zamczyska to kara za
zbrodnię, której jeszcze jako Sir Simone de Canterville dopuścił się za życia. Czy
istnieją na tym świecie jakiekolwiek gorsze katusze? Okazuje się, że tak :)
Pewnego
dnia w zamku pojawia się amerykański biznesmen Hiram Otis (w tej roli
Aleksander Dzwonkowski) wraz z rodziną: żoną Patricią (Barbara Ludwiżanka),
dorastającą córką Virginią (Anna Nehrebecka – choć wtedy jeszcze Wojciechowska) i dwójką zupełnie niesfornych i
przeżywających burzę hormonów synów Bobem
(Grzegorz Minkiewicz) i Jimem (Witold Dębicki).
Otis
dorobił się fortuny na handlu uniwersalnym wywabiaczo-odtruwaczem (?!) frimy
Pinkerton i zakupił posiadłość w Europie, aby razem z rodziną wieść spokojnie,
wygodne i dostatnie życie. Ani on, ani jego rodzina w typowy dla Amerykanów
sposób zupełnie nie przejmują się pogłoskami o tym, że w zamku straszy – i z
wyjątkową nonszalancją podchodzą do wszelkich ostrzeżeń, jakie daje im potomek
sir Simone’a.
I
tu zaczyna się katorga – nie dla Otisów, ale dla tytułowego bohatera. Nowi
mieszkańcy zachowują się tak głośno i nieznośnie, że duch doznaje prawdziwego
rozstroju nerwowego. Jego lokaj –
zresztą ten sam, który był fenomenalnym lokajem lorda Savile’a – próbuje
ukrócić jej męki i wymyślić sposób na odpowiednio sugestywne wystraszenie
Otisów, ale i to nie przynosi rezultatu.
Jedynie
Virginia, piękna córka biznesmena, potrafi nawiązać z duchem serdeczny kontakt.
Na tyle serdeczny, że pewnego dnia znika... Rodzina zaczyna jej szukać, ale
bezowocnie. Jaki jest finał tej historii? Przekonajcie się sami.
A
teraz ciekawostka: „Duch z Canterville” był kręcony na Zamku w Oporowie. Można
tam w każdej chwili zarezerwować nocleg, wystarczy kliknąć tutaj. Myślicie, że i
tam straszy?
Pozdrawiamy!
Studio Filmowe Hybrys
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz