rys. Daniel Baum |
Ten
film zna zdecydowanie niewiele osób...
„Obrazki z życia” to komedia obyczajowa
składająca się z siedmiu nowel opartych o felietony autorstwa Jerzego Urbana,
drukowane "Kulisach" – dodatku do "Expressu Wieczornego".
Urban przyglądał się w nich kuriozalnym sprawom sądowym, które wydawały się tak
nierealne, że gdyby nie były prawdziwymi historiami, to chyba nikt by w nie nie
uwierzył:
Pewien
mężczyzna zostaje przypadkowo oskarżony o włamanie. Właścicielka mieszkania nie
może jednak poświadczyć jego niewinności, bo musiałabym się przyznać, że
zdradza męża. Inny
mężczyzna – fałszywy impresario – wyłudza pieniądze od
prowincjonalnego domu kultury pod pretekstem zorganizowania spotkań ze znaną
aktorką.
W
„Obrazkach z życia” poznajemy też tajemniczego złodzieja służbowego mydła z
toalety pewnej poważnej instytucji i sprawę rozwodową, w której obie strony
toczą zażarty spór o samochód marki "Syrena". Jest też nastolatka,
która uciekła z domu by przyłączyć się do bigbitowego zespołu. Mamy tu także
sprawa literata, któremu nieznajomy mężczyzna ukradł tożsamość, a w roli
pisarza radził sobie nadspodziewanie dobrze.
Jednak
chyba najbardziej kuriozalnym przypadkiem jest sprawa dwóch młodych kobiet, z
których jedna odstąpiła drugiej
narzeczonego w zamian za bluzkę, ale w bardzo niefortunnym dla wszystkich
momencie się rozmyśliła...
„Obrazki
z życia” to blisko półtoragodzinna komedia, która miała swoją premierę w 1976
r. Wyreżyserowała ją plejada reżyserskich nazwisk: Krzysztof Gradowski, Andrzej
Kotkowski, Jerzy Domradzki, Feliks Falk, Jezy Obłamski, Barbara Sass, Jan
Budkiewicz, Krzysztof Wierzbiański i... sama Agnieszka Holland.
Na
ekranie, w roli bohaterów poszczególnych nowel zobaczymy między innymi: Marka
Perepeczko, Zbigniewa Zapasiewicza, Wojciecha Pszoniaka, Jolantę Lothe, Zdzisława
Maklakiewicza, Jana Himilsbacha i wielu innych bardzo znanych aktorów. Do dwóch ostatnich aktorów chyba mamy
słabość, bo w naszym cyklu „To trzeba zobaczyć” już kolejny raz polecamy Wam
film, w którym grają.
W
ramach zachęty do obejrzenia „Obrazków z życia” możemy Wam powiedzieć, że
niektórzy porównują je do kultowych filmów Barei, z tą tylko różnicą, że
„Obrazki...” są znacznie mniej znane.
Zdecydowanie
największym hitem jest końcówka filmu. Kto zobaczy, ten zrozumie!!!
Pozdrawiamy!
Studio
Filmowe Hybrys
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz