środa, 19 listopada 2014

To trzeba zobaczyć! (odc. 15): Chciałbym się ogolić


rys. Daniel Baum

Czy tylko dentysta może być sadystą?

Dziś polecamy Wam film w reżyserii Andrzeja Kondratiuka, który trwa całe 17 minut, został nakręcony w 1966 roku i jego akcja rozgrywa się między zaledwie 3 aktorami – ale to jakimi! W roli głównej Zdzisław Maklakiewicz, oprócz niego Ignacy Gogolewski jako Klient w niezłej bryce oraz Adam Pawlikowski jako podejrzany gość śledzący samochód Klienta... 

Reżyser Andrzej Kondratiuk
Zdzisław Maklakiewicz jako fryzjer
Adam Pawlikowski
Ignacy Gogolewski
Więcej trudno o tym filmie od strony produkcyjnej napisać, bo jest naprawdę krótki, ale na poziomie fabuły jest naprawdę osobliwym majstersztykiem. Gdy się kończy, widz zaczyna się zastanawiać, o co chodziło, co dalej i w ogóle dlaczego ta historia kończy się w taki sposób?!

No, ale od początku: Zdzisiu Maklakiewicz, jak to on, z lekkim obłędem w oczach, trochę jakby nieobecny, wciela się w rolę fryzjera Izdebskiego prowadzącego mały zakład gdzieś na zapyziałej wsi. Gdy się patrzy na niego i na ten jego zakład, ma się wrażenie, że całe tygodnie i miesiące mijają, nim zjawia się u niego jakikolwiek klient. Mimo to fryzjer Izdebski trzyma wszystkie swoje przybory na wierzchu i wydaje się być w każdej chwili gotów do cięcia i golenia.

Przybory fryzjera Izdebskiego
Akcja filmu rozgrywa się jednego dnia – Izdebski (jak zapewne co dzień), krząta się po pustym zakładzie bez większych nadziei na zarobek, aż tu nagle zjawia się ktoś w pięknym białym Oplu Kapitanie z 1964 roku.

To ktoś, kto chciałby się ogolić... Ktoś, kto jest wyraźnie zamożny, ale jego kilkudniowy zarost trochę psuje mu aparycję. Ktoś, kto bardzo się spieszy i przez to szybko irytuje się lekką opieszałością ruchów fryzjera. Ktoś, kto po prostu bardzo chciałby się ogolić i przeszkadza mu to, że fryzjer ma ochotę na pogaduchy.

Ten konflikt interesów, stylów życia i zamożności staje się w końcu tak wyraźny, że któraś ze stron musi nie wytrzymać... I nie wytrzymuje.

Swoją drogą, równie trudno z pozycji widza wytrzymać zbliżenia na brzytwę w czasie golenia...
Opel Kapitan z 1964 roku
Golenie...

I niezmiennie polecamy Wam  nasze poprzednie posty z cyklu „To trzeba zobaczyć”. Ostatnio polecaliśmy Wam „Milionera z Januszem Gajosem. Obejrzany?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz