środa, 30 grudnia 2015

To trzeba zobaczyć (odc. 23): Tam i z powrotem

rys. Daniel Baum


„Tam i z powrotem” to film z 2001 roku, ale dzięki Jarosławowi Antoszczykowi polecamy go w naszym cyklu To trzeba zobaczyć!, bo opowiada o Polsce lat 60. – tej samej, którą znacie i oglądacie z Wami w wielu innych polecanych przez nas polskich produkcjach filmowych z czasów PRL.

Peerelowskie realia wydają się być bardzo popularnym tematem w polskim kinie. Ponad 4 dekady socjalizmu chyba będą nas prześladować jeszcze długo – a przynajmniej dopóki żyją świadkowie tych wszystkich zdarzeń, które możemy oglądać w takich filmach, jak „Tam i z powrotem”. To też ciekawy materiał dla młodych widzów, bo takimi filmami można im łatwiej pokazać wszystkie cienie PRL-u i specyficzny kontekst polityczny.  Szczególnie że te realia są pokazywane przez pryzmat zwykłego człowieka, który ich doświadczał w swojej codzienności – i z którymi walczył, aby zawalczyć o lepsze życie, niż to przewidziane przez peerelowskie władze.




Zapewne dlatego Wojciech Wójcik, reżyser „Tam i z powrotem”, postawił w swoim filmie na pokazanie codzienności garstki ludzi z różną przeszłością, którzy w Polsce lat 60. żyją tak, jak im na to władza pozwala. Ich życiorysy splatają się wokół głównego bohatera, którym jest Andrzej Hoffman (w tej roli Janusz Gajos) – wybitny chirurg łódzkiego szpitala (gmach szpitala gra budynek łódzkiej Akademii Muzycznej przy skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Gdańskiej). Jego marzeniem jest wyjechać do Wielkiej Brytanii, gdzie czekają na niego żona i córka. Niestety, na drodze ku wolności staje jego AK-owska przeszłość, przez którą władze odrzucają jego kolejne wnioski o wydanie paszportu. Poza tym Hoffman regularnie musi znosić wizyty, które składa mu funkcjonariusz UB (Olaf Lubaszenko), namawiający go do współpracy, czyli zwykłego donosicielstwa na innych lekarzy.



Pewnego dnia w szpitalu Hoffman spotyka dawnego kolegę z partyzantki, Piotra (Jan Frycz), który namawia go na napad na bank w celu zdobycia pieniędzy na ucieczkę z kraju. Według planu pieniądze mają posłużyć przede wszystkim do kupienia paszportów dla obu bohaterów, a z tego, co z nich zostanie, Piotr chce sfinansować swoją operację serca – za granicą, gdy już uda im się uciec. Sprawa jest o tyle pilna, że lekarze dają Piotrowi 1,5 roku życia.



Niestety mimo przygotowań nie wszystko idzie po myśli dawnych przyjaciół i podczas napadu jeden z konwojentów zostaje raniony przez Piotra z broni palnej. Nieprzytomny trafia na stół operacyjny Hoffmana, a ten staje przed największym dylematem moralnym: czy uratować ludzkie życie i zostać rozpoznanym, skazując się na pewne więzienie, czy pozwolić umrzeć jedynemu świadkowi i odzyskać upragnioną wolność...



Jakie będzie zakończenie? Jaką Hoffman podejmie decyzję? Czy Piotr zdoła zdobyć paszporty? Czy wyjadą z kraju?  Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź nie tylko oglądając film, ale jeszcze przed – zastanawiając się, jaką moralność mogą mieć główni bohaterzy, czyli byli AK-owcy regularnie uciskani przez socjalistyczną władzę. Choć pewne motywy mogą zdawać się przesadnie idealistyczne, to warto ten film obejrzeć zarówno ze względu na prawdziwą historię, którą opowiada, oraz przez wzgląd na grę aktorską: Gajos jak zwykle rewelacyjny, Lubaszenko i Frycz też, a wtóruje im Edyta Olszówka, która wciela się w rolę partnerki Piotra, kasjerki z obrabowanego przez niego banku, której największym marzeniem są wakacje w Bułgarii.


Oglądamy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz