czwartek, 26 lutego 2015

Al Pacino PRL-u



Przedstawiamy Wam postać, o której na pewno jeszcze nie słyszeliście. Nie zobaczycie go na salonach, w żadnym popularnym serialu – ani nawet w starym dobrym filmie. Mimo to Ryszard Sowiński jest – a właściwie był – człowiekiem, którego chcemy Wam przedstawić. Najpierw w kilku krótkich materiałach filmowych, a potem w dłuższej produkcji.

Już na pierwszy rzut oka widać jego podobieństwo do Ala Pacino. Podobne oczy, rysy twarzy, a już w szczególności fryzura sprawiły, że tak go między sobą wspominamy. 


To, czego nie widać, też jest interesujące, bo Sowiński miał całkiem ciekawe życie i należał do niewielkiej grupy osób, które otwarcie deklarują, że czasy PRL były dobre – a nawet znacznie lepsze niż to, co przyszło później. Ilu ludzi, tyle poglądów na ten temat, ale dziś skupimy się na tym, co myślał, co mówił i jak żył Ryszard Sowiński. 

Kilka lat temu reżyser „Ikon srebrnego ekranu” Jarosław Antoszczyk odwiedził go z kamerą, żeby zrobić krótki film dokumentalny. Z tej jednej wizyty całe przedsięwzięcie znacznie się rozrosło: spacerowaliśmy z Sowińskim po Łodzi, jeździliśmy za nim z naszą ekipą i kilka razy gościliśmy u niego w domu.

Dzięki temu powstał osobliwy film dokumentalny „PRL. Moje życie, moja miłość”, który choć jest etiudą szkolną Jarosława Antoszczyka, to wyszedł już też poza progi szkoły filmowej. Za jakiś czas pokażemy go też Wam. Ale najpierw kilka słów wprowadzenia i kilka krótkich filmów z materiałem, który nie wszedł do produkcji filmu „PRL. Moje życie, moja miłość”.



Już niedługo zapraszamy na kolejne materiały. Zapraszamy do oglądania naszego kanału na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UCbsFHlr2e893Xp8rkT8a8Ig

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz