Zapowiedź: Reżyser pióra, literat kina, czyli o magnetyzmie Marka Hłaski
Jeszcze dzisiaj na blogu znajdziecie wywiad Jarosława Antoszczyka z
Olafem Lubaszenką o... Marku Hłasce. Tym akcentem rozwiniemy wątek,
który przewija się w 99% naszych rozmów z aktorami i reżyserami z czasów
PRL-u. Prawie każdy z nich (w tym Karewicz, z którym wywiad wrzuciliśmy przed Wigilią), prędzej, czy później, zaczyna o nim mówić. Albo o jego
literaturze, albo o jego kobietach, albo o tym, co wyprawiał w warszawskiej Kameralnej...
Czasem zastanawiamy się, czy nie zrobi się z tego opowieść o ikonach
srebrnego ekranu, które inspirował, upijał, doprowadzał do rozstroju
nerwowego On – jeden z rozbitków na "wyspie zapomnienia", polski James
Dean, idol Jana Himilsbacha – Marek Hłasko.
Zaglądajcie tu bardzo późnym wieczorem (tak w godzinach najlepszych imprez w Kameralnej).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd2XZ22UQMkd5z7OMDcjg4RBKrKtt1A_X29uIUcWmss00eK6KrMl4wtzA2jrZ_bq6rgdEpA5Y_gH8mvo-BNA_92E1fyhY8f7m-LRO35aFGaEr8qOpFEoEw0yHkWEeQi4UHFfg8cpKAR0E/s400/indeks.jpg) |
źrodło: www.dziennik.com |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz