![]() |
rys. Daniel Baum |
Tadeusz
Pluciński, aktor teatralny i
filmowy, artysta estradowy, to ulubieniec publiczności i kolegów z branży. Poza tym bezapelacyjny ulubieniec kobiet... Dziś reżyser „Ikon srebrnego ekranu”
Jarosław Antoszczyk przepytuje autorkę jego biografii Magdalenę Adaszewską z kulis
pisania tej absolutnie wyjątkowej książki.
Tadeusz Pluciński ukończył
szkołę teatralną w Łodzi, gdzie zawodu uczył się od najwybitniejszych: Leona
Schillera, Aleksandra Zelwerowicza, Jacka Woszczerowicza, Józefa Węgrzyna. Znakomity zarówno w repertuarze poważnym, jak rewiowym i komediowym. Aktorskim bakcylem zaraził go Edward Dziewoński. Na
scenie zagrał ponad dwieście ról. Z Niną Andrycz, Ireną Eichlerówną, Aleksandrą
Śląską, Ireną Kwiatkowską, Hanką Bielicką, Kaliną Jędrusik, Kazimierzem
Brusikiewiczem, Lidią Korsakówną, Władysławem Hańczą, Barbarą Krafftówną…
Zagrał w sześćdziesięciu filmach, jego ekranowe epizody to perełki.
Niezapomniany minister Jaszuński w serialu „Kariera Nikodema Dyzmy”, znakomite
role w kultowych komediach Stanisława Barei: „Poszukiwany, poszukiwana”, „Co mi
zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Brunet wieczorową porą”, w „Dzięciole” Jerzego
Gruzy oraz „Hydrozagadce” Andrzeja Kondratiuka.
W książce „Na wieki wieków amant” Magdalena Adaszewska, dziennikarka, autorka literackich portretów znanych osób ze środowiska artystycznego, lekkim, dowcipnym, często ciętym językiem opowiada o życiu Tadeusza Plucińskiego, na podstawie którego można nakręcić pasjonujący film. Anegdoty i historie są tak nieprawdopodobne, że gdyby nie wydarzyły się naprawdę, nikt by ich nie wymyślił…
Pluciński kochał sport i dobre samochody. Nade wszystko kochał też swoje wierne psy. Na swojej liście tych grzechów większych i mniejszych ma burzliwe miłości, flirty i romanse. Do tego cztery żony i kochanki o bardzo znanych nazwiskach. A jakby tego było mało – kilkadziesiąt listów dziennie od kobiet, sceny zazdrości, skandale, ucieczki przed tłumem fanek i zazdrosnymi mężami oraz inne zaskakujące zwroty akcji. Wszystko to na tle Warszawy czasów PRL i całej bohemy minionej epoki.
Magdalena
Adaszewska: Świetnego aktora poznałam kilka lat temu, przeprowadzałam z nim
wywiad dla jednego z miesięczników. Odkryłam, że miał barwne, pełne przygód
życie i jest przy tym czarującym mężczyzną, wytrawnym gawędziarzem, który sypie
anegdotami, historyjkami, wspomnieniami z czasów niezapomnianej Warszawy PRL-u,
barwnie opowiada o ludziach ówczesnej bohemy, gwiazdach, o przyjaźniach,
miłościach, rozstaniach. To fascynujący materiał nie tylko na wywiad w
miesięczniku, ale na coś więcej.
Jarosław Antoszczyk: Co było najtrudniejszym zadaniem w pracy nad książką?
Magdalena
Adaszewska: Nie
było trudnych momentów. Spotkania i rozmowy z Tadeuszem Plucińskim były dla
mnie przyjemnością, uwielbiam słuchać o czasach, których już nie ma, o ludziach
z fantazją i klasą, o życiu człowieka, który patrzy na nie z perspektywy niemal
90 lat i ocenia je, analizuje, podsumowuje. Proces pisania to składanie wielu
nagranych rozmów w całość, budowanie, tak, aby „wszystkie puzzle” do siebie
pasowały, by nic po drodze nie umknęło, nie zagubiło się. Czas pracy nad
książką był świetną przygodą.
Jarosław Antoszczyk: Co w ramach pracy nad „Na wieki wieków amant” wspomina Pani
najlepiej?
Magdalena
Adaszewska: Wszystko
było ciekawe. Ale najciekawsze były oczywiście spotkania z aktorem i jego
rozrachunek z życiem. Rozmowy o sukcesach, porażkach, smaku miłości, zdradzie,
rozstaniach. O uroczych czasach przedwojennych, kiedy był dzieckiem, miał w
domu wesoły zwierzyniec, bił się w szkole i podkochiwał w koleżankach z klasy.
O trudach wojny, gdy jako dorastający chłopak walczył o kawałek chleba, ciężko
pracował i wraz z mamą narażał życie, przeprowadzając Żydów przez granicę. O
tym, co ważne w różnych etapach życia, czego się żałuje i czego nie da się naprawić.
Jarosław Antoszczyk: Jak wyglądały spotkania z głównym bohaterem książki?
Magdalena
Adaszewska: Tadeusz
Pluciński witał bardzo szarmancki, owiany mgiełką perfum. Obok niego stał jego
ukochany pies, rottweiler Kuba. Siadaliśmy przy herbacie lub kawie i
wchodziliśmy w świat, którego już nie ma. Dla aktora to była wyprawa w
przeszłość, często zaskakująca dla niego samego, ponieważ przypominał sobie
zdarzenia, ludzi sprzed wielu lat i wydobywał ich z zakamarków pamięci. To
fascynujące. Uwielbiam słuchać, a takich opowieści ze szczególną przyjemnością
i zainteresowaniem. Poza tym, aktor to świetny kompan, z ogromnym poczuciem
humoru i dystansem do siebie i świata.
Jarosław Antoszczyk: Czy w wywiadzie-rzece Tadeusza Plucińskiego pojawiają się
jakieś zaskakujące wątki?
Magdalena
Adaszewska: Tadeusz
Pluciński opowiadał historie tak nieprawdopodobne, że gdyby nie wydarzyły się
naprawdę, trudno byłoby w nie uwierzyć. Bo kto uwierzy, że jego ojciec w latach
przedwojennych, przyniósł do domu papugę klnącą jak szewc, takimi najgorszymi
przekleństwami i małpę z zoo, która z zemsty pobiła ojca po łysinie i
wytarmosiła za uszy? Przygody aktora na studiach, jego ucieczki przed
zazdrosnymi mężami – skoki przez balkon pod ostrzałem z pistoletu – to sceny
jak z dobrego kryminału… Wspomnienia aktora składają się wyłącznie z takich
opowieści. Zaskakujących, śmiesznych, wzruszających, niezwykłych zwrotów akcji.
Czytelnik nie będzie się nudził.
Jarosław Antoszczyk: Jakie postaci pojawiają się we wspomnieniach Tadeusza
Plucińskiego?
Magdalena Adaszewska: Pojawia się wielu wybitnych aktorów, świetnych,
malowniczych ludzi, z którymi Tadeusz Pluciński się przyjaźnił. Kazimierz
Brusikiewicz, Irena Kwiatkowska, Nina Andrycz, Hanka Bielicka, Kalina Jędrusik,
Elżbieta Czyżewska, Alina Janowska, Dudek Dziewoński, Jan Himilsbach, Zdzisław
Maklakiewicz i wielu, wielu innych. Lista przyjaciół aktora jest imponująca. Pojawiają
się też legendy teatru,
których wizerunki zdobią ściany dzisiejszej Akademii Teatralnej w Warszawie.
Leon Schiller, Aleksander Zelwerowicz, Jacek Woszczerowicz.
Jarosław Antoszczyk: Do kogo kieruje Pani tę książkę?
Magdalena
Adaszewska: Do
wszystkich Czytelników. Do pokolenia Tadeusza Plucińskiego, pamiętającego jego
epokę, aktorów z czasu PRL-u, filmy, znają doskonale klimat tamtych lat. Do
młodszych, którzy wtedy się urodzili i wychowali, i również wspominają epokę z
sentymentem. I do bardzo młodych ludzi, wchodzących teraz w życie, ponieważ
książka może stać się dla nich źródłem informacji o ludziach filmu polskiego
oraz drogowskazem w życiu. Wiele zdań, które usłyszałam od aktora brzmi jak
złote myśli. Na przykład: „Życie to wielka przygoda. Można pogrążyć się w
smutku lub niesamowicie je sobie ubarwić. Wybrałem to drugie”.
Magdalena Adaszewska – dziennikarka, autorka literackich portretów
znanych osób ze środowiska aktorskiego, artystycznego oraz tekstów o tematyce
społecznej i psychologicznej. Publikowała w miesięcznikach: „Twój Styl”, „Marie
Claire”, „Sukces”, „Pani”, „Elle”. Absolwentka polonistyki Uniwersytetu im.
Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pisanie to jej największa pasja. A spotkania z
ludźmi największa przygoda.
Cena: 29,50 zł
Liczba stron: 272