Michał Szewczyk, polski aktor nieprzerwanie od 1958 r. związany z Teatrem Powszechnym w Łodzi, zagrał w 15 spektaklach Teatru Telewizji i ponad 70 produkcjach filmowych i telewizyjnych. Jednym z jego pierwszych filmów było „Zadzwońcie do mojej żony”. Ten film z 1958 r. w reżyserii Jaroslava Macha był pierwszą kolorową koprodukcją polsko-czechosłowacką! Szewczyk zagrał w nim marynarza śpiewającego w gospodzie w Zatoce Szczęścia.
![]() | |
Michał Szewczyk i Andrzej Kopiczyński w "Zadzwońcie do mojej żony". Film kolorowy, a fotosy czarno-białe! |
![]() |
Michał Szewczyk w "Zadzwońcie do mojej żony" |
Bardzo zaskoczyliście nas tak wieloma odpowiedziami na pytanie „Kto to jest?”,
które wraz z tym zdjęciem dziś – w ten ponury poniedziałkowy poranek – zamieściliśmy
na naszym Facebooku:
![]() |
Michał Szewczyk źródło: Studio Filmowe Hybrys |
To zdjęcie Michała Szewczyka pochodzi ze zdjęć próbnych do
filmu „Orzeł” z 1958 r. w reżyserii wspaniałego reżysera Leonarda
Buczkowskiego. Do roli podporucznika Morawskiego zaproponował Szewczyka
asystent Buczkowskiego, reżyser Paweł Komorowski (który wyreżyserował „Koniec
nocy” z 1956 r. według prozy Hłaski).
Jednak Michał Szewczyk nigdy w „Orle” nie wystąpił. Stało
się to za sprawą kierownika produkcji filmu „Zamach”, który nie pozwolił Szewczykowi
na opuszczenie planu filmowego tej produkcji i udanie się na plan zdjęciowy „Orła”.
Michał Szewczyk usłyszał wtedy, że „zagra
jeszcze w wielu filmach ale nie w dwóch jednocześnie”!
![]() |
Michał Szewczyk na planie "Zamachu" źródło: Studio Filmowe Hybrys |
![]() |
Michał Szewczyk na planie "Zamachu" źródło: Studio Filmowe Hybrys |
![]() |
Michał Szewczyk na planie "Zamachu" źródło: Studio Filmowe Hybrys |
Paweł Komorowski, jako osoba odpowiedzialna za obsadzenie
Szewczyka w tej roli, musiał bardzo szybko znaleźć kogoś innego na jego
miejsce. Poprosił więc Szewczyka o pomoc i zaproponowanie kogoś zaufanego –
kogoś, kto na pewno się w tej roli sprawdzi.
Szewczyk wskazał wtedy Andrzeja Herdera, aktora znanego
choćby z roli milicjanta w kultowej już polskiej komedii „Nie lubię
poniedziałku”.
No właśnie. Komedie. Co powiecie na małą powtórkę z Chmielewskiego
i Barei?
![]() |
Andrzej Herder w "Nie lubię poniedziałku" |
powtarzajcie!!! Polskie komedie są najlepsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń