rys. Daniel Baum |
Nie da się ukryć, że Gołas zaskarbił
sobie sympatię widzów głównie doskonałymi kreacjami komediowymi, których ma w
swoim dorobku całe mnóstwo, jednak z aktorstwem związał się dopiero po wojnie. W czasie okupacji był żołnierzem AK i
aktywnym członkiem ruchu oporu. W 1954 r. ukończył warszawską PWST i zadebiutował na scenie
Teatru Dolnośląskiego we Wrocławiu. Od 1955 r. występuje w Warszawie. Był
również współtwórcą kabaretu "Koń" i członkiem kabaretu
"Dudek". Jest też autorem
i wykonawcą głośnej piosenki "W Polskę idziemy".
„Zezowate
szczęście”
„Żona dla Australijczyka”
„Rękopis
znaleziony w Saragossie”
„Nowy”
„Hydrozagadka”
„Kłopotliwy
gość”
„Poszukiwany,
poszukiwana”
„Brunet
wieczorową porą”
„Halo
Szpicbródka”
Razem
z Violettą Villas zagrał u Jerzego Gruzy w komedii „Dzięcioł” i wspominał, że
Villas miała zwyczaj grać bez bielizny, deklarując, że przeszkadza jej na
planie.
Poza
rolami komediowymi w kinie, na miano legendy zasłużył sobie serialami, w tym
równie legendarnymi „Czterema pancernymi...”, „Alternatywami 4”, czy
„Czterdziestolatkiem” i oczywiście pierwszym polskim serialem kryminalnym
„Kapitan Sowa na tropie”, w którym zagrał fenomenalnie razem z Michałem
Szewczykiem.
Gołas
łącznie jest odtwórcą ponad 120 ról, ale nie wszystkie z nich to kreacje mające
śmieszyć i bawić. Gustaw Holoubek mówił o Gołasie, że był kreowany na
komika, ale w gruncie rzeczy był o wiele głębszym aktorem niż wskazuje to, co
dane mu było zagrać. Wiadomo – szufladkowanie to przekleństwo każdego artysty,
które ciągnie się za nim latami, czasem nawet do końca życia, ale gdybyśmy
mieli powiedzieć Wiesławowi Gołasowi coś na pocieszenie, to powiedzielibyśmy,
że gdyby nie on, Polacy już w PRL-u byliby o wiele smutniejszym narodem, a
kolejne pokolenia żyjące w wolnej Polsce nie miałyby z czego się śmiać
oglądając czasem z rodzicami albo dziadkami różne komedie, w których zagrał.
Zatrzymamy
się przy Gołasie na dłużej, bo polecimy Wam kilka mniej i bardziej znanych
produkcji, w których wystąpił, ale oprócz tego podjęliśmy szeroko zakrojone
starania, żeby odwiedzić go z naszą kamerą. Chcielibyśmy dać również Wam okazję
spotkania się z nim osobiście – tak jak to było w przypadku planu zdjęciowegoze Stanisławem Jędryką. Wtedy na naszym planie gościli też szczęśliwcy, Jolanta
i Piotr Kwiatkowscy, którzy wygrali wejściówkę na plan zdjęciowy z Jędryką w
konkursie zorganizowanym przez Radio Łódź podczas wywiadu z reżyserem „Ikon
srebrnego ekranu” Jarosławem Antoszczykiem.
Chcielibyście
się spotkać z Gołasem osobiście?
O co byście go zapytali?
O co byście go zapytali?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz