Zapytany o okoliczności powstania pomysłu na „Hydrozagadkę” reżyser Andrzej Kondratiuk opowiada:
„To
był kompletny odlot. Po nagrodzie za 'Dziurę w ziemi' kompletnie nam odbiło.
Razem ze scenarzystą filmu, Andrzejem Bonarskim, wykorzystaliśmy otrzymane
zaufanie, żeby zrobić sobie totalne jaja”.
Kluczowym punktem do rozwikłania
pierwszej zagadki „Hydrozagadki” jest właśnie „Dziura w ziemi” – reżyserski
debiut Kondratiuka, który powstał na „społeczno-polityczne zmówienie” i
opowiada o grupie geologów poszukujących w południowej Polsce ropy naftowej. Motyw
z ropą naftową z perspektywy czasu też wydaje się całkiem szalony, ale patosu
sukcesowi Kondratiuka dodaje fakt „Dziura w ziemi” została przyjęta bardzo
dobrze i nawet zdobyła główną nagrodę na festiwalu w Karlowych Warach. To
właśnie dzięki temu młody reżyser otrzymał całkowitą swobodę przy wyborze
tematyki swego kolejnego filmu – i skrzętnie tę swobodę wykorzystał.
„Pisząc scenariusz, świetnie się
bawiliśmy z Andrzejem Bonarskim, co chwila zaśmiewając się do łez. Byliśmy
młodzi, niepoważni, nie interesowała nas ponura rzeczywistość, ale mimo to w
filmie jest wiele podtekstów” - opowiada
Kondratiuk.
W ten sposób stworzyli głównego
bohatera „Hydrozagadki”, kreślarza Jana Walczaka (w tej roli Józef Nowak), który
poproszony zostaje przez szalonego naukowca - profesora Milczarka (Wiesław
Michnikowski) o pomoc w rozwiązaniu tajemniczej zagadki - znikania wody w Warszawie w trakcie największych upałów. Hmm...
Coś nam to przypomina... Jaki mamy aktualny poziom wody w Wiśle? ;)
Niepozorny Walczak, wzorem Clarka
Kenta z komiksu Superman, przeistacza się w odważnego superbohatera Asa, który
odkrywa podstępną intrygę demonicznego doktora Plamy (jedyny i niepowtarzalny w
tej roli Zdzisław Maklakiewicz) i maharadży Kawuru (drugi jedyny i
niepowtarzalny w tej roli Roman Kłosowski). Zamierzają oni przy pomocy reakcji
termojądrowej odparować wodę z polskich akwenów i przetransportować ją w
postaci chmur na terytorium państwa Kawuru – celem nawodnienia pustyni.
Podobnie jak Superman, As ma specjalny
kostium i obdarzony jest
nadprzyrodzonymi umiejętnościami, które przeczą prawom grawitacji. Ach te skoki
po płycie warszawskiego Okęcia! Te salta! Te wspinaczki na miejskie neony!
Maciej Łuczak w książce „Wniebowzięci,
czyli jak to się robi hydrozagadkę” zwraca jednak uwagę na to, że As ma też w
sobie co nieco z Jamesa Bonda: „Podobny komiksowy czarno-biały schemat
fabularny cechuje wszystkie filmy z Jamesem Bondem, który zawsze walczy z
szalonymi naukowcami oraz zbrodniczymi organizacjami, chcącymi przejąć kontrolę
na światem” - pisze Łuczak. Rzeczywiście w „Hydrozagdce” rerelacja Asa z
profesorem Milczarkiem do złudzenia przypomina związek agenta 007 ze tajemniczą
M, która wzywa go do siebie i za każdym razem powierza jakąś tajną i
zaawansowaną technologicznie misję.
As poza tym jest przykładnym
obywatelem, który w scenariuszu „Hydrozagadki” został scharakteryzowany w
sposób następujący: „Kawaler, nie pije, nie pali, szkołę ukończył z oceną
celującą, sportowiec amator, finalista biegów przełajowych, przechodził
szczepienia ochronne, w dzieciństwie nie chorował na świnkę, koleżeński, stały
w uczuciach, punktualny, obowiązkowy, nienaganny pracownik uśmiechnięty na co
dzień, wszechstronnie aktywny, sprawny fizycznie, umysłowo. Tyle pozytywnych
cech w jednym człowieku daje niepospolitą siłę, moc i energię. Dlatego nasz bohater
jest fenomenem natury!”.
Józef Nowak, odtwórca głównej roli,
był poza tym „partyjnym towarzyszem” i miał już na swoim koncie dwie duże
proletariackie role kinowe – w „Pamiątce z Celulozy” oraz „Pod gwiazdą
frygijską”.
Kondratiuk wspomina pracę z Nowakiem
bardzo dobrze:
„Józek Nowak był naprawdę świetny.
Grał brawurowo, nie chciał nawet, żeby nasz wspaniały kaskader (...) go
dublował. Parę razy wykonał sam skoki na batucie. Józek był wzorem bohatera
pozytywnego. On, partyjny towarzysz, bawił się jednak świetnie przy kręceniu
tego filmu”.
Rola Asa przyczyniła się z
pewnością do tego, że w 1970 roku Nowak otrzymał Brązowy Medal za zasługi dla
Obronności Kraju.
Uwagę zwraca też oryginalna
czołówka filmu, „zagrana” przez Igę Cebmrzyńską:
„To mój pomysł. Powód, że czołówka
miała taką formę, był banalny: zabrakło pieniędzy na plastyka, który miał
zrobić tradycyjną czołówkę. No więc wymyśliłem, żeby ją zagrać. A dlaczego by
nie! Nie bez przyczyny ktoś powiedział, że można przecież zagrać nawet książkę
telefoniczną” - przypomina Kondratiuk.
Po kilku dekadach „Hydrozagadkę”
ogląda się trochę jak „Rejs” Marka Piwowskiego. Oprócz specyficznego humoru obydwa
filmy łączy postać Zdzisława Maklakiewicza, który jako doktor Plama wygłasza chyba
najsłynniejszą kwestię z „Hydrozagadki”, czyli tekst o rypiących komarach. Ale
do najlepszych tekstów w tym filmie wrócimy w oddzielnym poście, bo właściwie
każdy z aktorów, który w tym filmie się pojawił, powiedział coś, co przeszło do
legendy. A w „Hydrozagadce”, prócz Nowaka, Maklakiewicza, Michnikowskiego i
Kłosowskiego zagrali: Franciszek Pieczka, Jerzy Dobrowolski, Bolesław Kamiński,
Wojciech Pokora, Wiesław Gołas, Ewa Szykulska, a nawet pierwszy amant
ówczesnego kina polskiego - Tadeusz Pluciński.
Pozdrowienia od Asa! :)
OdpowiedzUsuńhttps://web.facebook.com/As.superbohater/